Dawno nie było tutaj posta iście blogowo-redakcyjnego. Postanowiłam dać Wam małą dyspenzę od moich stylizacji i uraczyć drobnym, subiektywnym przeglądem prasy modowej. Podaruję sobie typowe poradniki shoppingowe typu In Style, czy Hot&Shopping i przejdę do powszechnie uchodzących jako te ,,z wyższej półki".
K Mag. Prowadzony przez króla życia nocnego w Warszawie, czyt. Mikołaja Komara. Jeden z młodszych magazynów na polskim rynku, niewątpliwie wyróżniający się minimalistycznym layoutem. Porusza kwestie nie tylko modowe, ale również designerskie, czy kulturalne. Stanowi prawdziwą gratkę dla wielbicieli sarkastycznych, czasami nieco wulgarnych i bardzo osobistych felietonów. Jego główną zaletą, która przyćmiewa pewne niedociągnięcia, jest polsko - angielska redakcja głównych artykułów w danym numerze. Dla prawdziwych koneserów K Maga, warto zwrócić uwagę, że pismo bardzo poprawiło się pod względem zarówno technicznym, jak i estetycznym. Mam tutaj na myśli publikowanie edytoriali modowych. Zdjęcia, choć zachowują swój alternatywny charakter, są bardziej przejrzyste i zdaje się, że nareszcie potrafią opowiadać o tkaninach i fakturach, które prezentują na sobie modelki. Moim zdaniem, największy minus ujawnia się w bardzo małej i momentami wręcz nieczytelnej czcionce, która sprawia wrażenie, jakby numer dopiero co wyszedł spod ręki autora. Pojawia się tutaj zatem pytanie do konsumenta, czy oczekuje w pełni profesjonalnego pisma, czy jest zwolennikiem tzw. swojskich newsów, którymi karmią nas dziennikarze?
Jeśli nie zadowala Was K Mag, a od pisma oczekujecie bardziej uporządkowanych, przejrzyście zapisanych informacji, zapraszam do lektury Elle. Newsy ze świata mody, socjologiczno - psychologiczne artykuły, shopping, rewelacje dotyczące makijażu, a nawet cykl ,,okiem bywalca Tomka Jacykowa", wszystko to stopniowo i konsekwentnie dawkowane czytelnikowi począwszy od spisu treści, do ostatniej strony. Doskonała opcja dla bardziej leniwych czytelników, lubiących mieć wszystko podane na tacy, nie przepadających za doszukiwaniem się między wierszami. Podobno największe pismo modowe na świecie, choć moim zdaniem hasło to powoli odchodzi do lamusa. Główny powód? Zbyt wąskie grono odbiorców, do którego magazyn jest kierowany (zazwyczaj panie między 30 - 45 rokiem życia), cięcie kosztów, które doskonale odzwierciedla gorsza jakość papieru i redukcja stron w piśmie, poruszanie momentami wręcz trywialnych problemów i drobne gafy, jak mylenie nazwisk projektantów, czy podpisywanie osób na zdjęciach niewłaściwym nazwiskiem. Przyznam się szczerze, że Elle kupuję już tylko z sentymentu, niż z chęci lektury.
Wygląda na to, że lata urodzaju i dyktowanie trendów dla tego magazynu przeminęły z wiatrem.
Wygląda na to, że lata urodzaju i dyktowanie trendów dla tego magazynu przeminęły z wiatrem.
Według mojej subiektywnej oceny Viva Moda to, jak na razie, najlepsze modowe pismo na polskim rynku. Pomijając perfekcyjną szatę graficzną, podwójne okładki, którymi raczy nas redaktor naczelna, magazyn może pochwalić się współpracą ze światowej sławy dziennikarzami i fotografami mody. Ponieważ numer wychodzi raz na kwartał, posiada bardzo obszerne artykuły bogate w treści merytoryczne, profesjonalnie przygotowane edytoriale z ikonami modelingu, a wywiady Viva przeprowadza z projektantami na miarę Donatelli Versace, czy Fridy Giannini. Minusów w tym przypadku nie umiem się doszukać, ponieważ magazyn spełnia wymagania nawet najbardziej wybrednego czytelnika.
Jednym słowem cód, miód i orzeszki. Prawdziwa uczta dla oka o wysokim poczuciu estetyki, jak również treści w treści.
Jednym słowem cód, miód i orzeszki. Prawdziwa uczta dla oka o wysokim poczuciu estetyki, jak również treści w treści.
To pismo postanowiłam zostawić sobie na deser. Harper's Bazaar już 14go lutego miało pojawić się w Polsce. Wyczekiwanie z zapartym tchem i odliczanie dni. Kiedy magiczna data wybija, biegnę do kiosku, by już za chwilę mieć w rękach świeżutki niczym bułeczka, pierwszy numer. Pospiesznie przeglądam strony zachwycając się przepiękną i zmysłową sesją Małgosi Beli. Wywiady z Barbarą Hulanicki, Jakubem Gierszałem, przegląd najciekawszych i zarazem najbardziej luksusowych hoteli hmm...nie jest źle. Cieszy mnie przede wszystkim to, że nareszcie ktoś docenia polskich, zdolnych artystów. Przechodzę do newsów z pokazów mody i tym razem nie jestem zawiedziona. Rozebranie każdej kolekcji na czynniki pierwsze począwszy od ubrań, a skończywszy na makijażu modelek, pozwala mi poczuć się prawie jak Suzy Menkes. Następnie mojemu prześwietleniu poddaję rozdział shoppingowy i co...
Tutaj przychodzi pierwsza nutka rozczarowania. Ceny ubrań, które Harper's Bazaar proponuje nam na zakupach przyprawiają o prawdziwy zawrót głowy. Płaszcz za ponad 2 tys.złotych, spodnie potrafią być tańsze zaledwie o połowę. Z przykrością stwierdzam, że nie stać mnie na żadną z rzeczy, którą sugeruje magazyn. Czytelnik o przeciętnej zawartości portfela może poczuć się odrobinę zlekceważony, ale przecież to Harper's Bazaar, a takiemu wszystko się wybacza.
To pismo postanowiłam zostawić sobie na deser. Harper's Bazaar już 14go lutego miało pojawić się w Polsce. Wyczekiwanie z zapartym tchem i odliczanie dni. Kiedy magiczna data wybija, biegnę do kiosku, by już za chwilę mieć w rękach świeżutki niczym bułeczka, pierwszy numer. Pospiesznie przeglądam strony zachwycając się przepiękną i zmysłową sesją Małgosi Beli. Wywiady z Barbarą Hulanicki, Jakubem Gierszałem, przegląd najciekawszych i zarazem najbardziej luksusowych hoteli hmm...nie jest źle. Cieszy mnie przede wszystkim to, że nareszcie ktoś docenia polskich, zdolnych artystów. Przechodzę do newsów z pokazów mody i tym razem nie jestem zawiedziona. Rozebranie każdej kolekcji na czynniki pierwsze począwszy od ubrań, a skończywszy na makijażu modelek, pozwala mi poczuć się prawie jak Suzy Menkes. Następnie mojemu prześwietleniu poddaję rozdział shoppingowy i co...
Tutaj przychodzi pierwsza nutka rozczarowania. Ceny ubrań, które Harper's Bazaar proponuje nam na zakupach przyprawiają o prawdziwy zawrót głowy. Płaszcz za ponad 2 tys.złotych, spodnie potrafią być tańsze zaledwie o połowę. Z przykrością stwierdzam, że nie stać mnie na żadną z rzeczy, którą sugeruje magazyn. Czytelnik o przeciętnej zawartości portfela może poczuć się odrobinę zlekceważony, ale przecież to Harper's Bazaar, a takiemu wszystko się wybacza.
JAC <3
OdpowiedzUsuńCo do Bazaar'u - słyszałam, że połowa gazety to same reklamy, aż odechciało mi się kupować...
OdpowiedzUsuńsuper foto ;))
OdpowiedzUsuńWWW.LIVE-STYLE20.BLOGSPOT.COM
muszę zakupić HB! :D
OdpowiedzUsuńprzeanalizowałam. i chyba się z Toba zgodzę. Baazaru jeszcze nie miałam przyjemności ocenić, ale jeśli faktycznie promują odzież rzędu wypłaty prezesa banku to chyba podziękuję :)
OdpowiedzUsuńelle i kmag jak najbardziej tak <3
OdpowiedzUsuńświetny post! na pewno wpłynie ona na moje najbliższe zakupy prasowe! chcę więcej podobnych notek !
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie takie same spostrzeżenia, co do HB!
OdpowiedzUsuńEstetyka jak najbardziej do mnie przemawia, ale ceny?!
Rozumiem, że nasza polska edycja, ma być na poziomie światowym, ale jaka przeciętna Polka może sobie pozwolić na torbę za 5 tysięcy złotych? Zaledwie nieliczne przypadki. No ja bym musiała zrobić napad na bank :D
Powinni mieszać propozycje projektantów z tymi z sieciówek.
great post!
OdpowiedzUsuńMaybe we follow each other!?
Let me know :)
www.YulieKendra.com
lubię wszystkie magazyny, które wzięłaś pod swoje redakcyjne pióro ;)
OdpowiedzUsuńMnie również zachwycił Harper's Bazaar, ale masz rację, że ceny ubrań i dodatków są bardzo duże.
OdpowiedzUsuńuważam, że HB musi trzymać jakiś poziom, a ubrania powinny być dla nas inspiracją, kolaże z sieciówek mogę sobie zobaczyć w byle jakim szmatławcu ;)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię Elle, a HB wzięłam do ręki, przejrzałam i niestety przeraziła mnie ilość reklam, odłożyłam z powrotem na półkę .. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post jak każdy Twój wcześniejszy :)
OdpowiedzUsuńA cosy afternoon ;-) great pics!
OdpowiedzUsuńlubię ellie chociaż szczerze powiedziawszy nie kupuję, bo mi szkoda pieniedzy :) każde wydanie przejrzę w kiosku i wystarczy.
OdpowiedzUsuńfajny blog :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny post ! ja też również zaopatrzyłam się w Harper ;d
OdpowiedzUsuńmój faworyt to KMAG, znajde tam zawsze wszystko co mnie interesuje, rózne inspiracje i nie tylko modowo :D
OdpowiedzUsuńxoxo
cud pisze się prze u, nie ó, a Harper's jest pismem, które ciuchy właśnie w takich progach cenowych prezentuje, i chyba dlatego że Polek na to nie stać, nie będzie obniżał lotów? Cała reszta, wypociny.
OdpowiedzUsuńprzeglądnij najpierw słownik, a później się wypowiadaj Wielki Znawco :)
Usuń