02/03/16 warstwowy minimalizm

W ostatnim sezonie ubiór na tzw. ,,cebulkę" przechodzi swój drugi okres świetności. Na wielu blogach możecie poczytać o tym, jak dobrze ubrać się warstwowo, jakie tkaniny ze sobą łączyć, a jakich pod żadnym pozorem ze sobą nie zestawiać. Moda coraz częściej hołduje praktyczności i funkcjonalności, zamiast stawiać na efekt przaśności, jak miało to miejsce niespełna kilka lat temu. Coraz bardziej więc podoba mi się ten kierunek, gdyż do ubrań mam ostatnio niezwykle pragmatyczne podejście. Ma być przede wszystkim wygodnie i ciepło. Klasyka, minimalizm, przełamany akcentami vintage to coś, do czego przykładam dużą uwagę. 

Niestety od warstwowego ubioru do efektu komicznego worka na ziemniaki niedługa droga, dlatego nawet tutaj należy pamiętać, że liczy się przede wszystkim umiar i rozsądek. Swój dzisiejszy warstwowy look zbudowałam tak naprawdę z niewielu elementów. Sukienkę potraktowałam jak dłuższą tunikę, zestawiając ją z jeansami, żakiet pod płaszczem znakomicie sprawdza się jako sweter, a dzięki ciepłu jakie daje, mogę pozwolić sobie na nonszalanckie rozpięcie płaszcza. Pewnie same nie raz próbowałyście warstwowego patentu. Może same stosujecie triki podobne do moich? Też uważacie, że mniej znaczy więcej? :)

pics. Kate Górska

bag_orsay   jacket_wallis   watch_fossil   pants_noname