28/11/12

pics. Martyna Urbańska

jewelry_romwe   jacket_sh   purse_my roommate's own, boots_butyk.pl

Najlepszym z możliwych dla mnie sposobów wybrania idealnej marynarki są bezdyskusyjnie sklepy vintage (również i te w tańszej wersji, czyt. second handy). Bliźniacze fasony piętrzące się na wieszakach w sieciówkach skutecznie zniechęcają mnie od jakichkolwiek zakupów. Nieustannie mam wrażenie, że ale to już było i mogłoby nie powrócić więcej (niestety, co roku powraca). Dlatego idąc za  moim zmysłem zdobywcy odwiedziłam pobliski lumpeks i jak zwykle się nie zawiodłam. Przyduża marynarka po delikatnym sfilcowaniu w pralce zamieniła się w wymarzony must have na jesień. W dodatku idealnie komponuje się z ćwiekowanymi botkami. Jednak jak to na dzikich polowaniach bywa, obowiązuje zasada ,,coś za coś". Moim coś za coś okazał się brak guzika, ale to przecież nie problem mając już w posiadaniu taki skarb! :)

I need a super perfect jacket - my solution of this problem is simple: vintage shops (even these cheaper versions, I mean second hand). Twin cuts hanging on hangers in shoping malls discourage me from any shopping. So my perfect jacket found in nearby second hand. In addition, it's a perfect match to my studded boots. Initially, she was too baggy for me but one wash and thanks felting looks like tailored just for me.

Facebook