poniedziałek, 4 lipca 2016

04/07/16 ubraniowa alergia



Ostatnio robiąc zakupy w krakowskim ciucholandzie, jak nigdy zwróciłam uwagę jaki nieprzyjemny film zostawiają ubrania na moich dłoniach. Zawsze wiedziałam, że rzeczy z second handu dalekie są od pierwszej świeżości i zaraz po zakupach pędziłam do pralki wyprać wszystko, co udało mi się upolować. Mam jednak wrażenie, że ostatnimi czasy chemikalia, jakimi szprycuje się ubrania (i niestety nie mam tutaj na myśli tylko lumpeksów, ale również sieciówki w galeriach handlowych) zwiększyły swoją artylerię. W prasie coraz częściej słyszy się przypadki chorób skóry, grzybic, alergii, które powstają na skutek noszenia sklepowych ubrań. Moja znajoma pracowała kiedyś w sklepie z markowymi jeansami. Chwaliła je za jakość i komfort noszenia, jednak po pewnym czasie, kiedy przebierała się w domu w sportowe ubrania zobaczyła, że jej nogi z dnia na dzień stały się sine i zaczęły mocno swędzieć. Bardzo szybko zwróciła do sklepu wszystkie pary spodni i z powrotem wróciła do swoich starych par. 


Niestety to jeden z wielu przypadków, kiedy okazuje się, że obecne ubrania bardziej nam szkodzą, niż nas zdobią. Naukowcy przewidują, że w przeciągu zaledwie 10 lat na skutek stosowania coraz silniejszych środków chemicznych na ubrania, ryzyko zachorowań raka wzrośnie aż o 30%. Zastanawiam się do czego prowadzą nasze działania? Z jednej strony szczycimy się coraz nowszą medycyną, która pomaga wydłużyć średnią długość życia, a z drugiej szkodzimy sobie w najprostszy z możliwych sposobów. Do niedawna uważałam, że kupowanie w second handzie to nie tylko bardziej ekonomiczna, ale również ,,zdrowsza" alternatywa dla ubrań sieciówkowych. Niestety okazuje się, że nawet tutaj nie można być pewnym co dokładnie znalazło się na naszym ciele. 

A jakie jest Wasze zdanie? Jesteście świadomymi konsumentkami i zwracacie uwagę na takie rzeczy, czy raczej uważacie, że to kolejna, ekologiczna ,,moda"?

pics. Rysia Rhys
dress_mango (similar here)   watch_fossil

Podziel się tym wpisem!

15 komentarzy

  1. Myślę, że w dzisiejszych czasach chemia przemysłowa jest wykorzystywana na taką skalę, że choćbyśmy chcieli, to się nijak nie upilnujemy i nie obronimy przed nią.
    Ja też nie mam pojęcia, skąd się wziął mój... czekaj, jak to było? liszaj płaski, o :D
    takie parchy mnie od zeszłego roku dopadły i odejść nie chcą :D

    cholera wie, skąd to przyszło (mądre księgi rzeką, że z nerwów, ale ja zawsze byłam nerwowa, a parcha na nogach nie było ;P) :>

    niedawno całkiem oglądałam program właśnie odnośnie chemii w ubraniach, były tam statystyki o ilości martwych urodzeń wśród ciężarnych szwaczek w szwalniach w Bangladeszu.
    statystyki te przerażały.


    ale konkluzja była właśnie taka sama - jak nie w ubraniach, to w jedzeniu, jak nie w w jedzeniu, to w powietrzu.
    nie da się od tego uchronić.

    nie da.


    P.S. bardzo ładna sukienka!
    mam nadzieję, że nieuczulająca ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mi przy takim temacie zawsze przypomina się mój tata, który mawiał: 'kupię nowe, jak zedrze się stare.' I to jest dziś w moim odczuciu wielka mądrość życiowa, bo za modą nie gonił, żył oszczędnie, tym samym i środowisku mniej szkodził..
    To popyt napędza podaż - wciąż chcemy mieć więcej i więcej, więc przemysł odzieżowy to wykorzystuje i tak wszystko poszło w ilość, a nie jakość. Szkoda. Trochę i my konsumenci sami jesteśmy sobie winni, bo napędzamy tę podaż. A produkcja na ilość pozostawia wiele do zyczenia, obrasta w chemię, która nam szkodzi.
    SH to z pewnością jest rozwiązanie, bo zamiast produkować nowe, sięgamy po używane, by dać drugie życie tej sukience, czy sweterkowi, ale prawda jest taka, że nasze szafy pękają w szwach, więc UMIAR to słowo, które przechodzi do lamusa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, masz rację :) Niektóre ubrania mogą powodować swędzenie lub inne objawy, ponieważ nasza skóra źle sobie radzi z niektórymi materiałami. Możemy też mieć na coś uczulenie, a nawet o tym nie wiemy :D Ten kombinezon... mmmm zakochałyśmy się w nim! Przeważnie kupujemy coś bardziej stonowanego, ale twój dzisiejszy wpis to odmienił i chyba na te wakacje zaszalejemy z kolorami :D Hehe. GENIALNY WPIS! Pozdrawiamy i ślemy buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie Ci w tej sukience kochana.
    Ostatnio miałam podobny problem, jednak zmiana kapsułek do prania pomogła.
    Super post !!!

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. I jak tu teraz nosić ubrania kiedy wszystko cie podrażnia...:/

    Zastanawiałam się nad kupnem tej sukienki. Jest świetna.;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna sukienka. Nie spodziewałam się, że aż takie przewałki robią w sklepach, ale kiedyś oglądałam dokument jakie to rzeczy się dzieją w farbykach, jak dużo osób umiera przez pracę z barwnikami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo często, nawet po którymś praniu z rzędu dalej sączy się barwnik. Szczególnie jest tak z ubraniami w intensywnych odcieniach. Czytałam, że powinno się przeprać nowe ubrania przed założeniem, żeby wypłukać szkodliwe środki chemiczne. Kiedy kupuję w second handzie, to faktycznie myślę, że dana rzecz jest już pozbawiona szkodliwych barwników, ale wiadomo, i tak od razu piorę ze względów higienicznych.
    Śliczna sukienka! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chemii w barwnikach odzieży jest pełno. Najbezpieczniej kupować ubrania małych marek (najlepiej lokalnych). Te większe, sieciówkowe stawiają na szybką i tanią produkcję - stąd też użycie takich a nie innych barwników. O ile trudniej upilnować ilość spożywanej chemii w jedzeniu, o tyle w ubraniach jest trochę łatwiej - szczególnie patrząc na metkę. Podsyłam swój artykuł - wypisałam wszystkie oznaczenia kiedy ciuchy są bezpieczne dla nas :) http://www.littlecupofart.pl/2016/01/czym-barwione-sa-twoje-ubrania.html#more

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety w ubraniach jest sporo chemii i chyba nie jesteśmy w stanie tego uniknąć. Nie wiem jak z ubraniami Chanel, Dior itd. tam być może jest z tym o nieba lepiej. :D Wyglądasz pięknie, cudne włosy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna sukienka, taka romantyczna i dziewczęca, pięknie Ci w niej! :)

    ---------------------------------
    http://fashionelja.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna sukienka!!! Besitos :)

    www.ladyagat.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj zgadzam się - te zapachy są bardzo intensywne. Dlatego teraz wiele osób decyduje się np. na bardziej naturalne pranie - w orzechach!
    Ciężko obecnie znaleźć złoty środek ochrony środowiska, korzystnych warunków dla producentów i wielu innych czynników. Ja staram się na bieżąco czytać różne raporty (np. clean clothes), ale wdrożenie rozwiązań w życie zajmuje mnóstwo czasu i jest bardzo pracochłonne.

    ślicznie wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń