czwartek, 22 października 2015

22/10/15 dress code



Z czym kojarzy Wam się dress code? Na pewno z ograniczeniami, które tkwią nam gdzieś w podświadomości, gdy sięgamy po wieszak z idealnie uprasowaną białą koszulą, czy marynarką. W każdym miejscu pracy obowiązuje pewien zbiór zasad, jak dany pracownik powinien wyglądać reprezentując firmę. Obecnie elegancko, nie znaczy jednak nudno. Sztywne zasady uległy pewnym rozluźnieniom, a przy tylu propozycjach ubrań, jakie oferują nam współczesne sklepy, możemy z łatwością ubrać się klasycznie, ale również interesująco. 

  
Z pośród trzech typów klasycznego ubioru: informal, business casual i smart casual, ten ostatni jest mi najbliższy. Jego największą zaletą jest przede wszystkim uniwersalność oraz to, że możecie zastosować go gdziekolwiek zechcecie. Najlepszym przykładem jest rozmowa kwalifikacyjna. Najczęstszym błędem popełnianym przez nowych pracowników jest brak zapytania pracodawcy o obowiązujący dress code firmy. Jeżeli kiedykolwiek zdarzy Wam się podobna wpadka, bardzo łatwo możecie wyjść z opresji stawiając na smart casual. A czym on dokładnie jest? To nic innego, jak pewna norma ubierania się, którą pracownicy firmy podświadomie uważają za oczywistą i obowiązującą w pracy. Idealnym przykładem może być tutaj sportowa elegancja lub french chic. Na jaki z nich się zdecydujecie, zależy już tylko od Waszych upodobań. Pamiętajcie jednak, że we wszystkim należy zachować umiar. Krzykliwe dodatki, zbyt duża ilość biżuterii lub wyzywający makijaż nie będą więc dobrym pomysłem. 


A oto cztery najczęściej popełniane wpadki przy wyborze klasycznych ubrań:

1. Obcisła bluzka i wytrych na dekolcie. Nie bez powodu ten błąd zasłużył na pierwsze miejsce. Nie ma nic gorszego i bardziej niechlujnego niż źle dobrana bluzka z rozchodzącymi się na dekolcie guzikami. Przy kupnie własnej pamiętajcie zawsze, aby szwy nie rozchodziły się na biuście. Jeżeli nie ma dla Was odpowiedniego rozmiaru, nie decydujcie się na większy niż ten, który obecnie nosicie. Nie ma nic gorszego niż pójście ze skrajności w skrajność. 

2. Oponka na brzuchu. Kolejne faux pas, bardzo często popełniane przez kobiety. Świadomość własnej sylwetki to podstawa przy wyborze eleganckiego stroju. Jeśli zatem macie newralgiczne miejsca, które niekoniecznie chciałybyście pokazywać, nie kupujcie na siłę obcisłych ubrań. Wystające boczki, czy zbyt opięte rękawy za małego żakietu nie wyglądają elegancko. Robiąc zakupy poszukajcie ubrań o pudełkowym kroju lub spódnic w kształcie litery A. Świetnie maskują dodatkowe kilogramy i mają bardzo uniwersalny fason.

3. Zły dobór dodatków. Tak jak wspomniałam wcześniej zrezygnujcie ze zbyt wyzywających szpilek, dużej ilości biżuterii i krzykliwych torebek. Zamiast pięciu bransolet załóżcie jeden wisiorek, neonową torebkę zamieńcie na skórzanego shoppera, a 20 - centymetrowe szpilki zastąpcie tymi niższymi, najlepiej w cielistym kolorze. 

4. Fryzura dodająca lat. Ubierając się klasycznie łatwo przesadzić ze zbyt dosłowną interpretacją tego trendu. Panie w idealnie skrojonych garsonkach i perfekcyjnie ułożonym koku jakoś nigdy nie wzbudzały we mnie zaufania. Obojętnie czy spotykałam je w salonie komórkowym, w administracji, czy banku. Dlatego jeśli chodzi o dobór fryzury uważam, że najlepiej postawić na naturalność. Moje dwie ulubione opcje to rozpuszczone, pofalowane włosy lub luźny, koński ogon. Sprawdzą się zawsze i wszędzie. 

pics. My Boyfriend
shirt_karen styl   pants_sh   shoes_stradivarius   ramones_romwe

Podziel się tym wpisem!

19 komentarzy

  1. Ale pięknie wygladasz i świetne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wychodzę z założenia, że poza stanowiskami przy których rzeczywiście wymagana jest reprezentatywność (bo, na przykład, będzie się miało kontakt z klientem - taki osobisty, twarzą w twarz) mój wygląd (w sensie oponki lub jej braku, a nie wyzywającego makijażu i dekoltu na wierzchu ;P) nie powinien interesować zbytnio pracodawcy ;)

    Więc nie przesadzałabym z tymi ubraniami, w których komuś z obfitym biustem rozchodzą się guziki, a komuś przy tuszy się to czy tamto wylewa - są takie rodzaje nadwagi, że nawet z worka się wyleje.
    Niezdrowe to, ale za opinię wyrażoną w kierunku tak wyglądającego pracownika potencjalnego można słono zapłacić, więc wolałabym się na miejscu pracodawcy nie odzywać ;P

    No, to taki offtop - choć w sumie nie całkiem off ;)

    Bardzo podoba mi się ta Twoja wersja elegancji - sama taką proponuję i często zakładam.
    Podoba mi się, bo to strój i do pracy odpowiedni i na codzienne wyjścia!

    P.S. A jak już tak gadam, to jeszcze jedno - przepraszam, ale czasami pracodawcy bywają śmieszni ;) Płacą 1200 złotych i wymagają ekskluzywnego wyglądania - za wygląd pracownika trzeba płacić, niestety ;) Dodatek reprezentacyjny albo godna pensja na "odpowiednio" eleganckie ciuchy ;) Miałam taką szefową kiedyś, co to Laurenem handlowała i ode mnie chodzenia w Laurenach wymagała - szybko zakończyłyśmy współpracę, bo powiedziałam jej, że powinna mi tyle płacić, żeby mnie na takie drogie ciuchy było stać :) Zatrudniając mnie wiedziała bowiem, że jestem tylko ubogą studentką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie nie pracodawcy nie powinno przeszkadzać jak się kandydat w sprawie o pracę ubiera, wtedy podchodzi to pod dyskryminację, to fakt.
      Jednak jeśli zamierza go zatrudnić, a firma wymaga pewnych standardów na pewno będzie zwracać uwagę, czy potencjalny pracownik jest zaznajomiony z trendami i schludnie wygląda, nie oszukujmy się, dzisiaj wygląd to połowa sukcesu i w pewnym sensie nasze osobiste portfolio. :)

      A co do Laurena… można się też ubrać elegancko, jakościowo i tanio, przykładem tego są lumpeksy. :) Niemniej jednak dobrze być pewnym siebie i znać swoje prawa, bo odpowiednia riposta to również klucz do sukcesu i nawiasem mówiąc, pewnie zareagowałabym bardzo podobnie. ;)

      Usuń
    2. Nie wchodziło w grę ubranie się ładnie i modnie/stylowo ale w lumpeksie - je*ać biedę było głównym hasłem Pani B. ;) Na słowo lumpeks dostawała rozwolnienia ;) Taka typowa snobka ;)
      Mało takich osób spotkałam w swoim życiu - wszystko jej we mnie nie pasowało :D Całe szczęście, że była to tylko taka typowa robota wakacyjna ;P

      No i wiesz - za 7 złotych na godzinę, to nie będę sobie strojów w których nigdzie indziej nie pójdę szukać ;P
      Nie ma opcji ;P

      Ale mówimy chyba o porządnej pracy, a nie o fikcji, że pracodawca udaje, że płaci, a Ty udajesz, że pracujesz ;P
      W takich prawdziwych pracach za prawdziwe pieniądze, kiedy jest się o co starać, to zupełnie inna kwestia ;)

      Usuń
    3. A to jak tzw. wakacyjna fucha ze snobką jako głównodowodzącą, to zmienia postać rzeczy, haha :)
      A tak zupełnie poważnie. Oczywiście, kwestia drogich i markowych ubrań powinna być rozważana jako wyższa konieczność tylko wtedy, jeśli praca jest tego warta i również tego wymaga. :) 7 zł to jednak mało wygórowana stawka. :)

      Usuń
  3. Elegancja i szyk z nutką luzu...świetna stylizacja!...bluzka jest piękna - chętnie bym ją zabrała. Pozdrawiam. A :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądasz przepięknie! Dress code kojarzy się negatywnie, a moim zdaniem takie ubrania świetnie wyglądają :)

    NOWY POST leutey.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. PRZEświetna stylizacja! Uwielbiam taką klasykę - wyglądasz fenomenalnie. Jestem bardzo na tak!
    Co do tematyki posta, to muszę przyznać, że często zapominam o zapytanie dress code'u pracodawcy i często polegam na swojej intuicji. Bywało, ze pracowałam w biurach marketingowych, gdzie wszyscy chodzili bardzo casualowo, wręcz nie zwracali uwagi w to co się dziś ubrali - "przypadkowe rzeczy, które zobaczyłam w szafie, zestawione razem". Ja zawsze stawiam na klasykę, która sprawdza się wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super look! Podoba mi się całość!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne buty i koszula - fajnie że dwu-kolorowa :) pzdr

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam twój styl ! Pięknie wyglądasz !

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna elegancja, masz rację z tym co napisałaś, niestety często możemy spotkać na ulicach takie wpadki :)

    http://fashionelja.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Generalnie to też jestem za klasyką, sama ubieram się podobnie, ale coś mi w Twoim zestawie nie do końca pasuje, może zmieniłabym buty na ciut wyższe. No i jeszcze spodobała mi się wypowiedź Lilly, ma naprawdę sporo racji, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. fajnie wyglądasz ;)

    http://sk-artist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń